Życie jest jak historia. Czasem ma dobre zakończenie ,a czasem złe. Zazwyczaj doceniamy je dopiero kiedy nasza opowieść się już kończy. Dla niektórych życie to frajda ,dla innych jedna wielka gra ,a dla jeszcze innych koszmar. Ja natomiast nie zaliczam się do żadnej z tych grub. Jestem typem samotnika i raczej nigdy już nie poznam znaczenia słowa „miłość”. Już kiedyś na tym ucierpiałam ,ale nie chce wracać do przeszłości teraz dla mnie ważna jest tylko przyszłość. W końcu życie toczy się dalej ,a nie się cofa. Nie można się przejmować tym co już było ,bo to już nie ma znaczenia. Liczy się tylko to co będzie i tylko właśnie to mnie martwi. Trudno jest sobie poradzić jeśli w życiu nie ma się osoby sobie bliskiej. Rodzina? Mama zmarła jak miałam 2 lata przedawkowała narkotyki. Miała na imię Izabela. Była ona ciemną brunetką o włosach do ramion ,piwnych lśniących oczach i długich rzęsach. Usta miała mocno czerwone i trochę małe ,ale nie bardzo małe można powiedzieć ,że takie średnie. Nos lekko zadarty i w miarę duży. Głowę miała okrągłą przypominającą trochę piłkę. Nogi natomiast długie i chude. Nie należała ona do grubych osób wręcz przeciwnie była jedną z tych chudszych ,ale ja uważam ,że taka waga pasowała do jej urody. Karnacje miała ona bardzo mocno różową. Była jak na kobietę to wysoka ,a nawet bardzo. Nigdy się nie malowała ,ponieważ jej to nie było potrzebne zawsze była piękna. Na każdym jej zdjęciu była ubrana na czarno. Tak jakby była smutna ,ale nie widziałam żadnego na którym by miała minę zawsze na jej twarzy jest uśmiech. Wydaje mi się ,że to sztuczny śmiech ,bo widać w jej oczach iskierkę smutku. Zawsze wiem jaki ludzie mają humor widze to po twarzy i po ubraniach. Ludzie mówią ,że jestem do niej podobna z wyglądu i charakteru. Ale nie wiem czy to prawda już tyle słyszałam ,że się sama gubię.
Ojciec pije ostatni raz go widziałam rok temu. Nie obchodzi go co się ze mną dzieje dla niego ważni są tylko jego koledzy i piwo. Na imię mu Kevin. Ma on bardzo mocno czarne włosy. Oczy za to bardzo jasno zielone i okrągłe. Nos mocno zadarty i duży. Usta ma szerokie i tak jasno różowe ,aż to nie możliwe ,że wogule takie istnieją. Głowę ma trochę dużą i tak okrągłą jak mama. Nie jest zbyt wysoki raczej należy do tych niszszych. Nikt jeszcze nie powiedział ,że jestem do niego podobna i z tym się zgodzę. Ani z charakteru i ani z wyglądu wogule go nie przypominam. Od czasu kiedy zmarła mama przestałam go interesować. Ale przyzwyczaiłam się już do tej myśli.
W tej chwili mieszkam u babci ,ale nie utrzymuje z nią zbytnio kontaktu. Zawsze chodzi ona wkurzona i zła. Czasem się boje do niej odezwadz. Babcia nazywała się Jessica. Miała siwe kręcone loki ścięte na chłopaka. Nos mały i zadarty. Oczy zaś mocno czarne jak buty mojej mamy na jednej z jej zdjęć. Zawsze podkreślała je kredką i używała mocnego tuszu do rzęs. Usta zazwyczaj były pomalowane malinową szminką. Nie miała ich dużych ledwo co je było widać. Twarz jej była tak okrągła jak mojej mamy. Była w miarę grubą osobą średniego wzrostu. Nie tolerowała bałaganu specjalnie mamy tu zatrudnioną służbę która codziennie sprząta wszystkie pokoje. Nie była miła osobą zawsze obchodziła ją tylko ona i nikt więcej. Jak urodziła się mama ona powierzyła ją służbie. Nie czuła do niej żadnej więzi. Była osobą bez serca no ,bo kto by zostawił własne dziecko służbie i wogule się z nim nie widywał? Chodziła ona zawsze dumnie uważała się za królową tego domu. Dziadek zmarł 4 lata po urodzeniu mojej mały. Nie znała go ,a w domu nie ma żadnych jego zdjęć ,ale ludzie mówią ,że to był najmilszy człowiek świata. Zawsze był uśmiechnięty ,ale kiedy babcia stała się taką jaką teraz jest nagle stracił całą pełnie życia. Stał się ponurym dziadkiem. Zmarł na nowotwora. Szczerze mówiąc to bardzo chciałabym go poznać. Ale już za późno ... Ludzie tak szybko odchodzą.
Zapowiada się interesująco aczkolwiek pesymistycznie.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń