W nocy śniły mi się ciągle koszmary. Te twarze ... Jacyś nie znajomi mi ludzie. Muzyka z lat osiemdziesiątych i pełno ludzi tańczących w parach. Ja stałam i rozglądałam się wszędzie zakłopotana w mojej piżamie w róże. Wszyscy zachowywali się jakby w ogóle mnie nie było. Nagle muzyka ucichła ... Oni zaczęli iść w moim kierunku w ich oczach była nienawiść i złość. Ja zaczęłam się cofać ,ale za mną była ściana i zostałam w ślepym zaułku. Więcej nie pamiętam. Sen ten był w urywkach co chwile się budziłam nie pamiętam już wszystkiego .. Serce biło mi coraz szybciej. Jak na chwile otwarłam oczy to przed sobą widziałam wciąż twarz tej kobiety. Wydawało mi się ,że stoi obok mnie i doskonale wie o moich koszmarach. W białej piżamie stała smutna tak jakby mi współczuła. Jej oczy wciąż mnie prześladowały ... Słyszałam pełno głosów które dobiegały nie wiadomo skąd i utworzyły się w jeden wielki harmider. Miałam ochotę krzyknąć z całej siły i rozwalić wszystko co popadnie. Myślałam ,że nie wytrzymał i poniosę się emocją ,rozwalając każdą napotkaną rzecz. Byłam strasznie wściekła to wszystko nie dawało mi spać. W końcu zadzwonił budzik. Ja położyłam się twarzą do poduszki i szepnęłam cicho z ogromną złością w głosie:
-Niech to szlak ... – uderzyłam ręką z całej siły w łóżko i podniosłam się z wciąż nie pohamowaną wściekłością. - Nie przespałam całej nocy ! Więcej nie wypiję tej głupiej kawy.
Wstałam i walnęłam w duży czerwony przycisk lecz budzik wciąż robił swoje i nie przestawał „pikać”. Nie wytrzymałam ... Wzięłam budzik do prawej ręki na której miałam złoty pierścień który kiedyś należał do mojej cioci i uderzyłam z całej siły budzikiem o ziemie. Patrzyłam tylko jak rozwala się na drobne kawałeczki uderzając o jasno brązowe panele. Byłam wściekła ... Wiedziałam ,że prędzej czy później i tak coś rozwalę. Nie przypuszczałam ,że to będzie nowy budzik ... Ale czego człowiek może nie zrobić w wściekłości ... Tego nie można opanować tak od razu. Człowiek który umie cały czas nad sobą panować nie jest człowiekiem ... To niemożliwe ,żeby ani razu w ,życiu nie być wściekłym każdy z nas ma przecież gorsze dni. Powiedzcie sami czy nie byliście kiedyś szalenie wściekli? Chyba każdy z was był. I nie mam do tego żadnych wątpliwości. Jesteśmy tak już stworzeni ,że wściekłość musi kiedyś spotkać każdego z nas. Mnie kiedyś w końcu też musiała spotkać ... Zawsze byłam spokojną nastolatką lecz przecież każdy ma złe dni. W tym momencie nie mogłam wytrzymać i krzyknęłam w końcu:
-Niech ten dzień już się skończy! – złapałam się za moje długie blond włosy i pociągnęłam je z całej siły. W końcu uroniłam pierwszą łzę ,a za nią popłynął reszta co przerobiło się w jeden płacz. Nie mogłam się opanować. Usiadłam na łóżko i płakałam tak kilka minut ,aż do momentu kiedy zdałam sobie sprawę ,że to co robię jest banalne i zachowuje się jak jakaś wariatka co do mnie w ogóle nie pasuje.
Kiedy powstrzymałam nareszcie płacz i otarłam łzy wstałam na równe nogi i założyłam moje ulubione czerwone kapcie. Jak udało mi się w końcu uspokoić to od razu wyszłam powolutku z pokoju kierując się do łazienki której drzwi były na wprost moich. Ostrożnie złapałam za klamkę i pociągnęłam ją otwierając drzwi. Pierwsze co zrobiłam to poszłam uczesać moje długie złociste blond włosy. Złapałam się za szczotkę i spojrzałam w duże ,okrągłe lustro w którym zobaczyłam małą twarzyczkę całą zaróżowioną od płaczu ,a w jej oczach strach i smutek. Powoli gładziłam dokładnie szczotką każdy kosmyk włosów tak jakby to były moje małe skarby.
Później wzięłam szybko poranny prysznic myśląc wciąż o nieprzespanej nocy i o tym dziwacznym śnie. Zastanawiając się nad tym głębiej doszłam do wniosku ,że to wszystko nie ma sensu. Byłam tak zmęczona ,że powieki zaczęły mi się same zamykać gdyby nie to ,że wzięłam prysznic to chyba bym zasnęła zanim bym doszła do szkoły. Wychodząc z pod prysznica wzięłam szlafrok i owinęłam się nim. Spojrzałam jeszcze raz w lustro i wyszłam z łazienki po czym poszłam do pokoju. Szybko ubrałam na siebie pierwszą lepszą szarą bluzę z długim rękawem i jasne podziurawione dżinsy. Nigdy nie malowałam się do szkoły więc i teraz tego nie zrobiłam. Założyłam plecak na jedno ramie i zeszłam szybko po schodach kierując się do drzwi. Złapałam klamkę ,wdechnęłam trochę wiosennego powietrza do płuc i uśmiechnęłam się cicho szepcząc:
-Może jednak ten dzień nie będzie wcale taki zły. – powiedziałam przyjaźnie sama do siebie.
W moim głosie już nie było słychać ani odrobiny złości ,ani smutku. W tym momencie zapomniałam o wszystkich zmartwieniach które przygotowało mi życie. Czułam się jak zwykła 16-latka która rozpromieniona idzie do szkoły z uśmiechem i wciąż nie może się nadziwić pięknu naszego świata. Rozglądałam się i nasłuchiwałam śpiewu ptaków. Miałam wrażenie ,że one śpiewają specjalnie dla mnie. Z swoimi czerwonymi brzuszkami rozsiadły się po gałęziach i ćwierkały tak bez przerwy. Nagle usłyszałam kroki których dźwięk dochodził zaa moich pleców. Nie trzeba było być alfą i omegą ,żeby się dowiedzieć kto to był. Na mojej twarzy znów pojawił się grymas. Poczułam ,że wraca do mnie cały zły poranny humor. Znowu byłam wściekła. Nie wiem jak to się stało zawsze byłam spokojną dziewczyną nadąsaną przez krzywdy które wyrządziło mi życie. Ale tamtego dnia czułam się inaczej. Tak jak zwykła dziewczyna ze zwykłymi problemami. Nie wiem czy to dobrze czy źle ,ale tak się czułam. W tamtej chwili nie mogłam już opanować złości. Nie wiem co mnie opętało. Normalnie to bym mu w życiu tego nie powiedziała. Nie mogę opisać złości która wtedy była we mnie. Nie byłam wtedy sobą. Co nieprzespana noc może zrobić z człowiekiem. Nagle obróciłam się w stronę Luka który stał tuż za mną i w końcu to powiedziałam ...
-Chłopie! Czemu ty mnie ciągle śledzisz?! To nie jest wcale zabawne! O co ci chodzi?! – krzyknęłam na niego kiedy moje brwi przybliżyły się do oczu ,a zęby zaciskały usta. On popatrzył się na mnie jakby nigdy nic i szepnął cicho.
-Jesteś ... Wściekła ... – powiedział patrząc na mnie zakłopotanie ,a jednocześnie tak jakby dobrze mnie rozumiał.
-Ty no popatrz! Nie wiedziałam! – krzyknęłam jeszcze bardziejzła. Wtedy wydawało mi się ,że jego słowa były bez sensu teraz wiem ,że sama bym na jego miejscu to samo powiedziała.
-Co się stało? – spytał porozumiewawczo patrząc w moje oczy jakby był nimi oczarowany.
-Nic! – wciąż miałam wrażenie ,że jego zachowanie jest banalne. Teraz już myślę inaczej ,bo najbardziej rozsądny facet powiedział by to samo.
-Ludzie nie maja złego humoru bez powodu ... A zawsze lepiej jest to powiedzieć niż ukrywać w sobie. – te słowa przemówiły mi do serca. Na chwile ucichłam. Ale to było tylko jakieś 5 sekund zamyślenia. Wtedy zrozumiałam ,że moje zachowanie jest niedopuszczalne. Ale wciąż byłam zła ... Nie powinnam się wyżywać na Luku za moje krzywdy ,ale nie mogłam tego opanować. To coś w mojej głowie nie dawało mi spokoju i musiałam to w końcu wydusić z siebie.
-To już nie ważne! I tak to nic nie zmieni! Zostaw mnie! Ty ... – urwałam na krótką chwilę głos spoglądając na jego minę - Wariacie!
___________________________________________________________________
to macie "trochę" do czytania ;P
Bardzo przepraszam ,że tak późno ,ale dopiero zaczęły się ferie. Muszę trochę skorzystać z tej okazji i w końcu wyrwać się z domu. Pochodzić z koleżankami i poszaleć. Jeszcze raz przepraszam ... Postaram się więcej czasu poświecić dla bloga.
Długo... Bardzo się ucieszyłam.Wielkie dzięki i czekam na następne fragmenty!
OdpowiedzUsuńŚwietne. Uwielbiam to czytać. Pisz dalej, czekam na następne części z niecierpliwością. (;
OdpowiedzUsuńciekawa akcja, płynnie się czyta. ;)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że zaczęłaś pisać dłuższe części, które bardziej zaspokajają moją niecierpliwość : )
He he nie ma za co :P. Postaram się niedługo dodać następną część :)
OdpowiedzUsuńNajlepsza ze wszystkich "części";p
OdpowiedzUsuń:) Masz talent...
OdpowiedzUsuńProsze bardzo prosze!!! zapisz się do obserwatorów na moim blogu: http://stardollocomm.blogspot.com/ jeśli sie zapiszesz to ja w zamian si zapisze do twojego bloga prosze;* jak cos daj znac i odp w komentarzu na moim blogu.
OdpowiedzUsuńps. barzdo ślicznie rysujesz;) masz talenta:* tez bym tak chciała ale się ucze lecz wątpie że naucze;) xD
.Kara96. - dziekuję :)
OdpowiedzUsuńpumcia13 - dziękuje ... Ty też masz talent w pisaniu opowieści więc go nie marnuj! Jeśli z tamtą książką uważasz ,że Ci nie wyszło to nie załamuj się zrób nową i zacznij od początku ... Kilka reklam na blogach ,a można osiągnąć wszystko :). Więc życzę powodzenia. Nie trać czasu ,bo masz dużą wyobraźnie. Nie marnuj jej :*
Leshauna4 - spoko ;)
hej dzięki za zapisanie sie też się zapisałam:) :* matko nie moge ale ty licznie rysujesz! jak ty to robisz?!:D
OdpowiedzUsuńLeshauna4 - no nie wiem czy tak ślicznie ,ale i tak dzięki :P
OdpowiedzUsuńA może ty myślisz ,że te rysunki z galerii bloga są moje? :p. Nie no coś ty ! :D. To są .Kara96. :)
OdpowiedzUsuńwspaniały rozdział, jesteś bardzo uzdolniona pod względem pisarstwa.
OdpowiedzUsuńprzy okazji zapraszam do mnie ;d
pozdrawiam i czekam na następną część !
Łał, faktycznie długa, ale to nic. Fajnie, będzie co czytać ;)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji, chciałam zaprosić na mojego bloga:
opowiadania-by-paula.blogspot.com
Tam też mam taką ''książkę'' ;p
Pozdrawiam ;)
A kiedy będzie nowa część?;p
OdpowiedzUsuńJestem w trakcie robienia ;) Czyli za niedługo będzie :)
OdpowiedzUsuńJuz nie umiem sie doczekać następnej , super sie czyta. Lecz wiem że potrzebujesz czasu na wymyślenie i przepisanie kolejnych części.=)
OdpowiedzUsuń